Kasztanowce białe Aesculus hippocastanum są nieodłącznym elementem polskiego krajobrazu. Są jednymi z pierwszych drzew ozdobnych obcego pochodzenia sadzonymi już od XVII wieku w naszym kraju. Rosną w parkach, na skwerach i wzdłuż ciągów komunikacyjnych; cieszą pięknymi kwiatostanami wiosną i owocami jesienią. Na trwałe wrosło w naszą świadomość przekonanie, że jeśli zaczynają się matury to muszą zakwitnąć te piękne drzewa, a jesienią - trudno wyobrazić sobie tworzenie "ludzików" na lekcjach plastyki bez ich fantazyjnych owoców - kolczastych na zewnątrz, brązowych i błyszczących w środku. Znamy też wszyscy praktyczne zastosowanie nasion kasztanowców - można z nich zrobić klej, wykorzystuje się je w przemyśle farmaceutycznym.
Od kilku lat obserwujemy niepokojące zjawisko - już we wczesnych miesiącach letnich liście kasztanowców pokrywają się stopniowo brązowymi plamami. Bywa, że pod koniec lata drzewa wyglądają jak obumarłe - ich liście brązowieją i przedwcześnie opadają. Często drzewo kwitnie jesienią po raz wtóry i, osłabione z tego powodu, nie kwitnie i nie owocuje w roku kolejnym. Przyczyną tego zjawiska jest niewielki (niespełna 3mm) motyl szrotówek kasztanowcowiaczek Cameraria ohridella. Dorosły owad wylatuje w kwietniu i po kopulacji składa jaja w tkankach liścia. Larwy rozwijają się i przepoczwarzają w jego wnętrzu (stąd zmiana barwy liści). Tutaj też zimują - w opadłych na ziemię liściach mogą przetrwać temperatury nawet poniżej -20°C. W 10 dag liści może znajdować się nawet 700 poczwarek!
W walce ze szrotówkiem wykorzystuje się różne metody: chemiczne (opryski drzew), bio-logiczne (pułapki feromonowe wabiące dorosłe owady), mikroiniekcje (wprowadzanie bezpośred-nio do pni drzewa substancji chemicznych, które ograniczają znacznie rozwój szkodnika). Najtań-szą metodą, wymagającą jednak dużego zaangażowania społecznego, jest metoda mechaniczna czyli zgrabianie opadłych liści kasztanowca. Usunięcie liści spod drzew i ich spalenie powoduje znaczne zmniejszenie liczebności populacji szrotówka.
W 2006 roku do szkół rozesłane zostały informacje o ogólnopolskiej akcji "Chrońmy Kasztanowce!", koordynowanej m.in. przez nadleśnictwa, polegającej na usuwaniu opadłych liści kasztanowców. Do akcji włączyły się wówczas szkoły wolsztyńskie na różnych poziomach nauczania. Szkolne Koło Przyrodników działające przy Liceum Ogólnokształcącym podjęło się zgrabienia liści spod drzew rosnących na drodze prowadzącej z Wolsztyna do Widzimia. W kolejnych latach objęto akcją również kasztanowce w Parku Miejskim.
W tegorocznej akcji koordynowanej przez Nadleśnictwo Wolsztyn (reprezentowane przez pana Jacka Szymków) oraz Koło Wolsztyńskie Klubu Przyrodników oprócz uczniów ZSOiP wzięli również udział uczniowie z Zespołu Szkół Zawodowych (opiekunowie Barbara Kulus i Katarzyna Wiśniewska - Polski Klub Ekologiczny) oraz wolsztyńskich gimnazjów (opiekunowie - Jolanta Perska i Joanna Kaczmarek). W słoneczne, piątkowe popołudnie 20 listopada uczniowie Gimnazjum nr 1 oraz Gimnazjum nr 2 sprzątali liście kasztanowców w Parku Miejskim, podczas gdy ich starsi koledzy i koleżanki ze szkół średnich zagrabiali liście na drodze do Widzimia. Tylko w tym drugim miejscu zebrano ponad 110 worków (po120 l) liści kasztanow-ców i innych drzew. Mimo intensywnej pracy ponad 40 osób, udało się posprzątać jedynie część pobocza drogi prowadzącej do Widzimia. Ta, prosta przecież, metoda walki ze szrotówkiem kasztanowcowiaczkiem jest bardzo czasochłonna i wymaga dużego wysiłku. Na szczęście są jednak uczniowie, którzy o świadomości ekologicznej nie tylko rozmawiają - potrafią poświęcić swój wol-ny czas na działania zmierzające bezpośrednio do ochrony przyrody. Bardzo im dziękujemy!
Efekty naszej pracy będą widoczne prawdopodobnie za kilka lat. Wymaga to jednak kontynuowa-nia prac i dużej systematyczności. Mamy nadzieję, że nasze działania znajdą naśladowców i jak co roku, tuż przed maturą, będziemy mogli oczekiwać kwitnienia pięknych, zdrowych kasztanowców.

Renata Magdans