Przedwczoraj w godzinach rannych, przed naszą Stacją Terenową w Owczarach pojawił się żubr, zatrzymał się przed budynkiem, podumał chwilę, dał się sfilmować, i, nikomu nie robiąc krzywdy, poszedł sobie dalej w stronę Odry. Później widziano go jeszcze w kilku miejscach w okolicy, telewizja TVN zdążyła nakręcić newsa, a on, konsekwentnie dążąc na zachód, przeprawił się przez Odrę do Niemiec. Po krótkim czasie, w okolicach Lebus, został... zastrzelony, bo stanowił zagrożenie. Decyzję podjął Dyrektor Związku Gmin, zadanie sprawnie wykonało dwóch lokalnych myśliwych. Nie podjęto jakiejkolwiek próby odłowienia i przesiedlenia zwierzęcia, formalnie będącego w Niemczech pod ochroną.
Filmik z wizyty w Owczarach można obejrzeć tu: Żubr w Owczarach
Relacja z wyprawy do Niemiec, ostrzegam, że drastyczna, tu:
www.rbb-online.de/brandenburgaktuell/archiv/20170914_1930/erschossener-wisent.html
W roku 1954 ukazała się słynna książka światowej sławy niemieckiego zoologa, urodzonego zresztą w Nysie, Bernharda Grzimka “Nie ma miejsca dla dzikich zwierząt”. Pisał w niej przede wszystkim o Afryce. Dziś, po ponad 60 latach, okazuje się, że miejsca dla nich nie ma nigdzie. Niemcy wydają corocznie kilka milionów euro na “program ochrony żubrów”, polegający na ich utrzymywaniu w kilku parohektarowych zagrodach. Najbliższa znajduje się zresztą w niedalekim Parku Narodowym Dolnej Odry.