Na stronach Instytutu Ochrony Środowiska opublikowano "Wstępny raportu zespołu ds. sytuacji na rzece Odrze", podsumowujący stan wiedzy na temat katastrofy ekologicznej na Odrze, do jakiej doszło w lipcu i sierpniu 2022 r.
Liczący ok 260 str. raport został opracowany przez autorów z GDOS, GIOS, IMiGW, Politechniki Warszawskiej, Państwowego Instytutu Weterynaryjnego, Inspektoratu Weterynarii, Uniwersytetów w Olsztynie, Gdańsku, Warszawie Wrocławiu i Wiedniu, Uniwersytetów Przyrodniczych we Wrocławiu i Lublinie, Politechniki Wrocławskiej, IRŚ, PGW Wody Polskie, a zredagowany w Instytucie Ochrony Środowiska przez Agnieszkę Koladę. Dzień wcześniej zorganizowano publiczną prezentację streszczenia raportu.
W pierwszej części raport zestawia dostępne informacje o obserwacjach masowej śmierci ryb, dokonywanych wzdłuż Ordy w lipcu i sierpniu. Udało się tylko zsumować, że odnotowano łącznie śmierć "ok. 250 ton ryb", ale nie zebrano żadnych danych umożliwiających ocenę błędu niedoszacowania. Dane ze źródeł państwowych są w większości szacunkowe i pobieżne, tylko nieliczne (głównie zebrane przez RDOŚ) wymieniają w ogóle gatunki ryb. Jedynie pojedyncze dane Polskiego Związku Wędkarskiego odnoszą się ilościowo do gatunków. Poza pierwszymi informacjami z Kanału Gliwickiego, żadnych danych nie dostarczył zarządca rzeki - PGW Wody Polskie; znaczny zakres obserwacji został natomiast zebrany społecznie (PZW). Mimo złej jakości danych, zauważalne jest, że obserwowane śnięcie ryb nie było zjawiskiem ciągłym; były również miejsca i odcinki, na których zjawiska nie obserwowano. W celu dokładniejszego określenia skali ubytku w populacjach poszczególnych gatunków podlegających ochronie, ma być wykonana dodatkowa ekspertyza. Odnotowano także śmiertelność mięczaków, ale nie zebrano prawie żadnych danych o skali zniszczeń dotyczących bentosu.
W drugiej części raport przedstawia warunki meteorologiczne i hydrologiczne lipca i sierpnia. Meteorologicznie, miesiące te nie były ekstremalne. Hydrogramy przepływu układały się znacznie poniżej średniej, na poziomie bliższym wartości średniego niskiego przepływu z wielolecia. Poniżej Malczyc zauważalny był wyraźny trend przybliżający wartości chwilowe do najniższego niskiego przepływu, jednak przepływ nie osiągnął rekordowego minimum. Większe wzrosty przepływu, z przejściem do strefy przepływów średnich (miejscami wysokich), następowały po nielicznych intensywnych opadach deszczu w dorzeczu.
W trzeciej części raport przedstawia wyniki monitoringu jakości wód Odry. Zestawiono m. in. wieloletni stan ekologiczny i chemiczny Odry, jako tło tegorocznej katastrofy. W latach poprzedzających katastrofę stan rzeki na całej jej długości był zły, na co wpłynął zły bądź słaby stan elementów biologicznych, stan elementów fizykochemicznych poniżej stanu dobrego oraz stan chemiczny poniżej stanu dobrego na całej długości Odry. Nieakceptowalny stan elementów fizykochemicznych warunkowany był przede wszystkim wysoką wartością przewodności i przekroczonymi normami dla chlorków, siarczanów i magnezu, Zły stan elementów biologicznych warunkowany był głównie kondycją zespołów makrobezkręgowców bentosowych i ryb. Na całej długości Odry jej wody są stale zanieczyszczone chemicznie, głównie w zakresie difenyloeterów bromowanych, heptachloru oraz rtęci i jej związków w biocie oraz fluorantenu i benzo(a)pirenu w wodzie.
Bardziej szczegółowe badania podjęto interwencyjnie dopiero po wystąpieniu katastrofy, udało się zintegrować i usystematyzować ich metodę dopiero ok. polowy sierpnia, a więc gdy fala śmierci ryb przesunęła się już na dolną Odrę. Na całej długości Odry, a szczególnie w jej dopływach w rej. Kłodnicy i Kanału Gliwickiego, badania wykazywały ponadnormatywną przewodność i wskaźniki zasolenia. Pomiarów nie rozpoczęto wystarczająco wcześnie, by stwierdzić, czy początek katastrofy ekologicznej był skorelowany z impulsowym wzrostem zasolenia. Na wszystkich badanych stanowiskach najwyższą przewodność notowano jednak w początkowym okresie pomiarów, na początku sierpnia, a w okresach śnięcia ryb można zauważyć znaczący wzrost przewodności, która przekroczyła poziom 2000 μS/cm, a lokalnie w Kłodnicy i na kanale Gliwickim osiągnęła średnio >5000 μS/cm, maksymalnie >7000 μS/cm (dla porównania: dopuszczalna norma norma dla rzeki nizinnej – 690 μS/cm, dla wielkiej rzeki nizinnej – 850 μS/cm; wartości średnie we Wrocławiu z lat ubiegłych 1030 – 1287 μS/cm, wartości w podobnie suchym 2015 r. - 1287 μS/cm). W żadnym punkcie Odry w Polsce nie prowadzono ciągłej rejestracji żadnego parametru jakości wody; w raporcie wykorzystano (przedstawione w dalszych rozdziałach) takie dane niemieckie z Frankfurtu.
Obok raportu, warto zaznaczyć że w grudniu 2016 r. rząd (opublikowanym wówczas rozporządzeniem Rady Ministrów z dnia 18 października 2016 r. w sprawie Planu gospodarowania wodami na obszarze dorzecza Odry) zobowiązał się, że do 2021 r. na odcinkach Odry od Kanału Gliwickiego do granic Wrocławia i od Kanału Wschodniego do ujścia Nysy osiągnie tzw. dobry potencjał ekologiczny, co m. in. oznaczało przewodność < 690 - 850 μS/cm. Jak widać z danych zebranych w Raporcie, zobowiązanie to nie zostało dotrzymane i nie nastąpił w ogóle żaden postęp w tym zakresie. Zapewnienie osiągnięcia tego celu leżało konkretnie (od 2017 r., kiedy to weszło w życie nowe Prawo Wodne) w obowiązkach PGW Wody Polskie, wykonującego prawa właścicielskie w stosunku do wód (art. 231 ustawy Prawo wodne). W stosunku do pozostałych odcinków Odry rząd także zobowiązał się do osiągnięcia tego celu, ale w terminie do 2027 r. Jak na razie, nie nastąpił żaden postęp w tym zakresie. Zamiast tego planowane jest (projekt II aktualizacji PGW) obniżenie celu.
Kolejne części raportu przedstawiają wyniki analizy zdjęć satelitarnych z unijnego serwisu Copernicus pod kątem chlorofilu w wodzie (fala podwyższonych stężeń chlorofilu w Kanale Gliwickim, jez. Turawskim, jeziorach Paczkowskim, Otmuchowskim i Nyskim; następnie fala chlorofilu przesuwająca się w dół Odry, lecz brak zakwitu w zbiorniku Żelazny Most), badania toksykologiczne martwych ryb (pierwsze próbki pobrano dopiero 12 sierpnia – wyniki nie odbiegają od poziomów charakterystycznych dla skażenia środowiska naturalnego w rzekach w Polsce, choć przekraczają normy dopuszczalności do spożycia w zakresie rtęci i związków organicznych, co oceniono raczej jako skutek przebywania ryb w zanieczyszczonym przez wiele lat działalnością człowieka środowisku), badania anatomopatologiczne i histopatologiczne martwych ryb (w większości przypadków nagła śmierć spowodowana uszkodzeniem skrzeli, śledziony lub nerek, sugerująca toksynę hemolityczną).
Zebrane dane układają się w spójny zespół mocnych poszlak sugerujących, że przyczyną śmierci ryb był zakwit glonowy Prymnesium parvum i toksyny wydzielane przez ten glon. W próbkach wody Odry, zalewów połączonych z Odrą i Kanału Gliwickiego potwierdzono obecność tego gatunku w dużych ilościach, a także obecność jego toksyn, co wspiera tę hipotezę. Czasowo-przestrzenna sekwencja danych dostarcza mocnych przesłanek, że katastrofa została zapoczątkowana w górnej Odrze, od przedostania się do rzeki znacznego ładunku namnożonych miejscowo glonów Prymnesium parvum. Nie udało się jednak wskazać niewątpliwego miejsca (miejsc) pierwotnego zrzutu ładunku Prymnesium parvum. Uznano za mało prawdopodobne, by do takiego namnożenia fitoplanktonu doszło naturalnie w samej Odrze, choć sugeruje się, że fitoplankton może być tamowany na przeszkodach w rzece (np. w przestrzeniach międzyostrogowych) oraz gromadzić się w przyrzecznych zalewach, tam się namnażać i wtórnie zasilać główny nurt.
W raporcie zabrano także dotychczasową wiedzę literaturową na temat toksycznych zakwitów Prymnesium parvum na świecie.
Według wniosków z raportu, do katastrofy przyczyniły się: znacznie zwiększona przewodność, zawartość chlorków i siarczanów, podwyższona temperatura wody, wysokie nasłonecznienie, znaczne wahania parametrów wody w czasie, a także znaczny stopień hydromorfologicznego przekształcenia Odry, będącej rzeką w znacznym stopniu uregulowaną – obecność wielu zbiorników wodnych, a także spowolnień przepływu przed jazami, kanałów, a więc miejsc sprzyjających zakwitom.
Raport rekomenduje organizację ciągłego monitoringu wybranych wód w zakresie wybranych parametrów, integrującego także dane satelitarne o ew. zakwitach; przegląd i weryfikację obowiązujących pozwoleń na zrzut ścieków do wód w dorzeczu Odry, systemowe zarządzanie legalnymi zrzutami poprzez uzależnienie dopuszczalnych parametrów i intensywności zrzutu od aktualnego stanu wody; odtworzenie ekosystemów odrzańskich; w tym stopniowa, oparta o najlepszą wiedzę ekspertów, odbudowa populacji ryb i innych grup organizmów, które ucierpiały w wyniku katastrofy; analizę możliwości stworzenia refugiów dla ryb na wypadek powtórzenia się zakwitów Prymnesium parvum. Autorzy sugerują kontynuację trwających kontroli podmiotów prowadzących zrzut wód zanieczyszczonych do Odry i jej dopływów, celem m.in. ustalenia podmiotów odpowiedzialnych w największym stopniu za stan jakości wód Odry.
Obok raportu, warto zaznaczyć że zgodnie z europejskim i polskim prawem o szkodach w środowisku, podmioty odprowadzające ścieki do wód działają na zasadzie ryzyka, tj. odpowiadają za spowodowaną szkodę nawet wówczas, gdy zrzucały ścieki legalnie i zgodnie z posiadanym pozwoleniem wodnoprawnym. Błędne jest więc ograniczenie poszukiwania podmiotów odpowiedzianych za szkodę (i obowiązanych do jej naprawy) tylko do kontroli zgodności zrzutów z posiadanymi pozwoleniami.
Równolegle, opublikowane zostało podsumowanie ustaleń niemieckich. Są one w zasadzie zbieżne z polskimi co do mechanizmów zjawiska, choć jeszcze mocniej akcentują prawdopodobne przyczynienie się antropogenicznego zasolenia Odry do zakwitu glonowego. Niemieckie rekomendacje idą dalej w kierunku koniecznej renaturyzacji ekosystemów odrzańskich w celu zwiększenia ich odporności.