W ramach będącej priorytetem prac Rządu „deregulacji” powstają i są w ekspresowym tempie procedowane projekty ustaw mogące mieć znaczny wpływ na przyrodę i środowisko. Z zasady rząd uznaje deregulację za „wyjątkowo pilną”, i faktem tym uzasadnia konieczność skracania ścieżki legislacyjnej. Zupełnie pomijany lub skracany do absurdalnie krótkich terminów jest etap konsultacji społecznych, ale w niektórych przypadkach rząd pomija także etap.… konsultacji międzyresortowych, zaskakując własnych ministrów projektami stworzonymi w innych ministerstwach, a nawet zaskakując niektórych wiceministrów projektami procedowanymi przez ich kolegów z resortu ;) Przykładowo:
Jak informowaliśmy wcześniej, Ministerstwo Klimatu i Środowiska zaproponowało projekt UDER25 - „z Motyką na drzewa” – milczącą zgodę na wycięcie drzewa przez osobę fizyczną na cel nie związany z działalnością gospodarczą po 35 dniach od zgłoszenia zamiaru do gminy, niezależnie czy zostaną dokonane oględziny:
Proponowane przepisy umożliwiłyby de facto wymuszenie zgody na wycięcie każdego drzewa, przez proste unikanie oględzin, a także byłyby niespójne z innymi przepisami ustawy. Niektórzy wiceministrowie MKiS, jak wynika z ich facebookowych profili, z zaskoczeniem dowiedzieli się co zaproponowało ich ministerstwo. Po licznych negatywnych uwagach (m.in. PROP), Ministerstwo 16.05. zaproponowało nowy projekt, utrzymujący jednak ideę rozwiązania.
https://legislacja.rcl.gov.pl/projekt/12397603/katalog/13126776#13126776
Właściciel drzewa miałby trudniej niż obecnie: musiałby samodzielnie zmierzyć drzewo i określić jego gatunek (w przypadku błędu, i wycięcia w tym trybie drzewa innego gatunku, ryzykując kilkudziesięciotysięczną karę), a „utrudnianie oględzin” miałoby gminie umożliwić wyznaczenie terminu oględzin przerywającego bieg 35 dni (w praktyce ten przepis byłby bardzo trudny do zastosowania - wobec niejasnych przesłanek „utrudniania”, nadal oględzin można by bezkarnie unikać, ze skutkiem wymuszenia zgody na wycięcie dowolnego drzewa).
-----
Minister Rozwoju i Technologii zaproponował projekt ustawy UDER20 „o zmianie niektórych ustaw w celu uproszczenia procedur administracyjnych oraz wsparcia przedsiębiorczości”, dotyczący kilku ustaw:
https://legislacja.rcl.gov.pl/projekt/12397364/katalog/13125666#13125666
- uzgodnił go z kolegami-ministrami z innych resortów, poddał konsultacjom społecznym i opiniowanu, po czym… dopisał do projektu kilkanaście innych, zupełnie nowych zmian w zupełnie innych ustawach i w tej formie skierował na Komitet Stały Rady Ministrów. Wśród proponowanych mian znalazło się np. stosowanie milczącej zgody do zezwalania na niektóre odstępstwa wobec gatunków chronionych, wycinania drzew z zabytków, wydawania pozwoleń wodnoprawnych na przedsięwzięcia realizowane przez przedsiębiorstwa energetyczne, opiniowania konieczności przeprowadzenia oceny oddziaływania na środowisko. Niektóre wrzucone w tym trybie do projektu przepisy są rażąco sprzeczne z wymogami prawa UE. Podsumowanie m.in. w opinii PROP.
-----
Minister Sprawiedliwości zaproponował projekt ustawy UDER32:
https://legislacja.rcl.gov.pl/projekt/12397703/katalog/13127633#13127633
zawierający m.in. przepis uniemożlwiający podmiotom uczestniczącym w postępowaniu przed sądem administracyjnym na prawach strony składanie skargi kasacyjnej do NSA. Dotyczyłoby to np. organizacji społecznych występujących w roli rzeczników środowiska. Projekt nie został poddany żadnym uzgodnieniom międzyresortowym ani konsultacjom społecznym, a został skierowany wprost na Komitet Stały Rady Ministrów.
https://legislacja.rcl.gov.pl/projekt/12397703/katalog/13127633#13127633
Na niezgodność projektu z prawem UE (Konwencja z Aarhus, dyrektywa EIA) zwróciły uwagę m.in. PROP oraz Ministerstwo ds. UE. Prawo UE gwarantuje „zainteresowanym społecznościom”, w tym organizacjom społecznym. w sprawach środowiska dostęp do postępowania sądowego, a polska Konstytucja w art. 176 deklaruje jasno, że „postępowanie sądowe jest dwuinstancyjne”.
Minister Sprawiedliwości (sic!) uzasadnił swój projekt tym, że „ewentualne uwzględnienie skargi kasacyjnej powoduje niekorzystne skutki dla strony (…) Podstawowym celem postępowania sądowoadministracyjnego powinna być ochrona strony”- zapominając, że instrument kasacji z definicji nie służy rozważaniu niczyich interesów, ale wyłącznie usuwaniu ewentualnych naruszeń prawa. Uznał tym samym, że praworządność i sprawiedliwość nie są interesem zasługującym na szczególną ochronę.
Dalsze losy tych i innych projektów ustaw można śledzić na portalu Rządowego Procesu Legislacyjnego https://legislacja.rcl.gov.pl/